„Kredki”
Siedem kredek w pudelku mieszkało,
wszystkie takie szczęśliwe- tak się wydawało,
lecz jedna kredka płacze od rana
że taka mała i biedna,
bo niezatemperowana!
Inne kredki długie, proste,
i rysiki mają ostre
i do pracy są gotowe,
piękne, zgrabne, kolorowe!
Weszły dzieci do przedszkola,
malowania przyszła pora
już powstają arcydzieła,
każda kredka do pracy się wzięła…
Różowa maluje róże,
I lody malinowe duże,
Wózek dla lali,
I balonik co leci w oddali
Piękną sukienkę,- zwiewną, różową
i apaszkę dla babci nową,
maluje różowe okulary,
i zegar z kukułką stary
och, ach jak pracuje,
cały świat na różowo maluje!
Niebieska maluje morze,
niebo w błękitnym kolorze
kosmos, co jest tak wielki
i małe, niebieskie muszelki
Maluje smerfy co w lesie mieszkają,
krople deszczu co z nieba spadają
piękne polne kwiaty
i niebieskie oczy mojego taty
Czerwona kredka namalowała jabłka na jabłoni
i piękny kamień co trzymam na dłoni,
czerwone maki i tulipany,
czerwone usta u pewnej damy
i korale czerwone i serduszko,
skrzydła pomalowała bajkowym wróżkom,
zaczerwieniła policzki ma mrozie,
wszystko maluje w czerwonym kolorze!
Zielona pomalowała trawę i drzewa,
Zielonego skrzata co tańczy i śpiewa
Ufoludka, smoka i choinkę
W zielonym płaszczu wesołą dziewczynkę
I żabkę co skacze na zielonej łące
arbuzy co są duże, soczyste i pachnące
i bukiet warzyw -cały zielony!
Brokuły, groszek, ogórek kiszony.
Żółta namalowała słońce i zboże,
łódkę na wodzie w żółtym kolorze,
piasek nad wodą, smaczne banany
słodką kukurydzę i zamek dmuchany,
pachnącą cytrynę, co buzię nam kwasi
i śliczne buciki dla malej Basi,
małego kurczaczka, rzepak, żonkile
i lekkie jak wietrzyk żółte motyle.
Biała namalowała zimę:
Bałwana, płatki śniegu, lodową krainę
Przebiśniegi co na wiosnę z ziemi wyrastają
I białe ząbki dzieci- co o zęby swe dbają.
Białego misia i myszkę i biały serek,
Puszyste chmurki, mleko, wełniany sweterek.
Tylko pomarańczowa kredka, ta mała-
jeszcze nic nie namalowała,
tylko tańczy z temperówką,
by malować ostrą główką,
lecą wióry- na dół z góry
żwawo, żwawo, obrót w prawo
i już kredka naostrzona,
zgrabna, ładna, naprawiona!
Pędzi spieszy się do pracy,
bo malują przedszkolacy,
ona także już maluje,
na papierze podskakuje
humor tak jej dopisuje,
że namalowała wielką dynię,
rybkę, rudego kota i jarzębinę,
soczyste marchewki i pomarańcze,
lisa i wiewiórkę, co wesoło skacze.
Namalowała piegi na buzi Zuzi
I piłkę plażową, parasolkę i ognisko,
Już na pomarańczowo mieni się wszystko!
A po pracy wszystkie kredki,
powróciły do pudełka,
a w pudełku moi mili
nastąpiła radość wielka
każda kredka jest wesoła,
bo malować mogła wiele,
teraz grzecznie tam czekają,
aż powrócą przyjaciele…
AUTOR: Ewelina Muszytowska
Przedszkole Prywatne „Kraina dzieciństwa” w Łupowie