Każdy z nas – NAUCZYCIELI – robiąc zakupy czasami, całkiem przypadkiem natrafia na rzeczy, które mogą nam się przydać w pracy z dziećmi. Jakiś czas temu, podczas zwykłych zakupów w Biedronce natrafiłam na bardzo fajne karty z Fisher-Price, a że kosztowały niecałe 16 złoty to postanowiłam je kupić, bardziej z myślą o moim rocznym synku niż o pracy z dziećmi w przedszkolu.
Same karty jak za tą cenę są naprawdę dobrze wykonanie! Każda z plansz jest dwustronnie drukowana na grubej, tekturowej kartce, a obrazki są przejrzyste i proste… w sam raz dla małych dzieci 🙂 Dodatkowo do plansz możecie wykorzystać inne zabawki z tej firmy, bo są identyczne jak te z obrazków. Podczas zabaw z moim dzieckiem, nazywam i pokazuję to co jest na planszach oraz pokazuję daną zabawkę (jeżeli mamy). Czasami, w czasie zabawy pokazuję mu obrazki i mówię “to jest słoń, oko, nos”… itd. potem staramy się wskazywać poszczególne części ciała u niego i u mnie 🙂 muszę przyznać, że niejednokrotnie jego chęć współpracy nie jest taka jak bym chciała… no, ale cóż to ma być tylko zabawa, która nieraz po prostu kończy się na tym, że wyciągamy i chowamy karty do pudełka 🙂
Jeżeli chodzi o plansze jedynie mogłabym się przyczepić do napisów pod obrazkami, mogłoby ich po prostu nie być. Jednak jak już ktoś postanowił je tam umieścić to powinien konsekwentnie dla poszczególnych obrazków przygotować opcję z przymiotnikiem i rzeczownikiem tak jak to jest w niektórych przypadkach 🙂
Karty możemy wykorzystać podczas zabaw z własnymi dziećmi, jak również mogą nam się przydać w przedszkolu lub żłobku, na niektórych są figury geometryczne, inne przedstawiają zwierzęta, a jeszcze inne możemy wykorzystać podczas wprowadzania stosunków przestrzennych.
To nie wszystkie możliwości tych kart, możecie wspólnie z dziećmi łączyć ze sobą takie same obrazki, lub omawiać co robi np. małpka? Która na jednej planszy śpi, a na innej bawi się piłeczkami, które dodatkowo można przeliczać 🙂
Mój zestaw podejrzewam może nie przetrwać próby czasu… Dlaczego? No cóż karty jak już wspominałam kupiłam z myślą o moim dziecku no i podczas naszych zabaw, często są brane do buzi, nieraz podeptane, tu za chwilę na którejś ktoś usiądzie itd., a najlepszą zabawą mojego Mikołaja jest wyciąganie i wkładanie kart do pudełka 🙂
Jeżeli uda Wam się jeszcze gdzieś dostać te karty to uważam, że za tą cenę warto sobie zakupić taki zestaw… jak nie z myślą o pracy w przedszkolu lub żłobku to dla własnego dziecka 🙂